Zajmujemy się zawodowo naprawami samochodów od ponad 15 lat. Natomiast niezawodowo robiliśmy to niemal od zawsze, bo od momentu, gdy w wieku nastoletnim pochłonęło nas zainteresowanie motoryzacją, które ukierunkowało nasze wykształcenie i dalszą karierę.
Ukończyliśmy to samo technikum samochodowe i chodziliśmy nawet do jednej klasy. Staliśmy się przyjaciółmi ze szkolnej ławki. Prawie cały wolny czas spędzaliśmy razem przy naszej pasji. Garaż naprawczy i miejski automobilklub stały się naszym drugim domem.
Aby móc się rozwinąć zawodowo, po zakończeniu szkoły wyjechaliśmy z rodzinnych stron do Warszawy. Tutaj od razu znaleźliśmy zatrudnienie w dwóch różnych zakładach mechaniki samochodowej. Jeden z nas w ciągu krótkiego czasu awansował na kierownika hali napraw. I to było bardzo cenne doświadczenie. W zasadzie stało się punktem zwrotnym dla nas obu. Mając już doświadczenie zawodowe i praktykę w zarządzaniu zespołem serwisowym, postanowiliśmy otworzyć własny biznes.
Podłoże tej decyzji nie było wyłącznie finansowe. W pewnym momencie naszej kariery zawodowej obaj poczuliśmy, że ówczesna praca nie rozwija nas w takim stopniu, jakiego byśmy sobie życzyli. Zresztą mieliśmy własną wizję usług naprawczo-serwisowych. Narodziła się ona w naszych głowach pod wpływem tego, co – mówiąc bez ogródek – nie podobało nam się w naszych dotychczasowych miejscach pracy.
Przede wszystkim, chcieliśmy postawić na naprawy samochodów jednej marki. Dokładniej mówiąc chodziło nam o Fordy, ponieważ mieliśmy już doświadczenie w ich obsłudze naprawczo-serwisowej. Oczywistym było dla nas wówczas to - zresztą jak i teraz - że tylko wąska specjalizacja jest gwarancją dobrze zrealizowanej usługi.
Mieliśmy też własne spostrzeżenia o tym, jak ułożyć w naszym przyszłym serwisie samochodowym procesy obsługi. Jak każdemu przedsiębiorcy, nam również zależało na tym, by Klienci chętniej płacili za naszą pracę, ale też byli z niej naprawdę zadowoleni. Chodziło, np. o optymalizację zakresu napraw, czy o takie łączenie usług serwisowych, by rzeczywiście – a nie tylko pozornie – korzystali na tym nasi Klienci.
Jednym z elementów tej polityki miała być też otwartość na potrzeby informacyjne właścicieli Fordów, wymagających interwencji serwisowej.
Wychodząc z powyższych założeń przeszliśmy od słów do czynów i założyliśmy własny serwis samochodowy SolidGarage. W ciągu sześciu lat od tamtego momentu, z małego warsztatu staliśmy się dużym serwisem dla użytkowników i miłośników Fordów. Ten progres nie nastąpiłby nigdy, gdyby naszego podejścia do Klientów nie docenili oni sami.
Na zdjęciu wyżej jeszcze jako nastolatkowie, po jednej z setek Konkursowych Jazd Samochodowych, w których braliśmy udział naszym wspólnie zakupionym Fiatem 126P. Ten skromny samochódpoddaliśmy dziesiątkom modyfikacji. Do dzisiaj czujemy do niego sentyment, bo pozwalał nam zdobywać pierwsze szlify młodych mechaników i tuningowców.
Dzisiaj spełniamy się na torach naszą firmową Fiestą ST. Na zdjęciu jako kierowca, Grzesiek Zarzycki, a obok – jak zwykle w roli pilota – Jarek Ożóg vel „Pilot”.